Przeprowadzka
W połowie lipca wróciłam z rehabilitacji we Wrocławiu. Już trzeci raz skorzystałam z turnusu w Centrum Neurorehabilitacji. Tym razem zauważyłam, że ćwiczenia wzmocniły moje plecy i barki. Za każdym razem mam podobny zestaw ćwiczeń, więc łatwiej o porównanie i stwierdzenie zmian. Podczas pierwszego turnusu, gdy leżałam na brzuchu i ustawiano mnie na łokciach to wytrzymywałam w takim ułożeniu tylko 1 minutę. Dłużej nie mogłam, bo bolały mnie barki, a szyja nie miała sił utrzymać głowy.Tym razem wytrzymałam w takiej pozycji ponad 5 minut. Wcześniej, gdy sadzano mnie na krzesło to nie byłam w stanie podeprzeć się na stole na łokciach. Tym razem udało się wykonać to zadanie. Niestety w życiu codziennym ta poprawa nie jest widoczna. Muszę pod nadzorem rehabilitantów często wykonywać podobne ćwiczenia i wtedy mam nadzieję moje plecy będą na tyle silne, że będę mogła siedzieć na krześle bez przypinania mnie pasem asekuracyjnym. W dalszej kolejności jest plan, aby przy pomocy ortez na dłoniach próbować samodzielnie jeść. Ale tę pracę rozpocznę już z nowym zespołem rehabilitantów, bo przeprowadzam się z Legnicy do Rybnika. Od września będę sąsiadką mojej siostry i szwagra, którzy od wielu lat mieszkają w Rybniku. Nasza rodzina rozpocznie nowy rozdział księgi życia. Śmiejemy się, że z Rybnika do Legnicy będziemy mieć tyle samo kilometrów co mój mąż Jarek do swojego domu rodzinnego w Gładyszowie. Plan na sierpień-przeprowadzka.