Dawno nie pisałam co u mnie słychać, więc postaram się napisać co nieco odnośnie bieżącego roku.

Nowy rok zaczął się chorobowo 🙁 Przez ponad miesiąc skakała mi temperatura od 36 do 39 stopni Celsjusza. Na początku była akcja z karetką pogotowia i domowe wizyty lekarskie, a potem SOR, bo szukaliśmy przyczyny tej wysokiej temperatury, ale już po tygodniu wiedzieliśmy, że chodzi o odleżynę w okolicach kości krzyżowej. Nic o niej nie wiedzieliśmy, bo dziura zrobiła się pod skórą. Dopiero jak wszystko wybuchło niczym wulkan, zaczęliśmy właściwe badania i leczenie. Ostatecznie trafiłam do tzw. Górniczego Szpitala w Sosnowcu, gdzie założono mi podciśnieniowy opatrunek VAC. po wyjściu ze szpitala pojechałam do sanatorium w Ustroniu. Wybór miejsca nie był przypadkowy. Ze względu na swoją niepełnosprawność nie zakwalifikowałem się na hiperbarię, więc pojechałam do Ustronia żeby skorzystać przynajmniej z tlenoterapii. A wszystko to po to, żeby rana szybciej i lepiej się goiła.

Comments are closed.